Czym tchu w płucach tak szybko Dares starał się biec po drodze zaglądając do każdego pomieszczenia, które mijał. Szukał Sunako. Nie wiedział, gdzie ona się znajduje, co znacznie pogarszało sprawę. Znalazł ją dopiero na kolejnym piętrze. Ku jego zdenerwowaniu zobaczył za sobą Creiga, który zdążył zamachnąć się już mieczem. Nie czekając na zbędną zwłokę skoczył i przewrócił Sunako na ziemię, a miecz przeciął jedynie powietrze.

Dares jedynie szybko wyszeptał:
- Przepraszam Sunako
Następnie wstał, odparował kolejny cios i odrąbał mieczem głowę Creiga. Nie zważając na nic innego podał elfce rękę, aby pomóc jej wstać i ruszył korytarzem. Na jego nieszczęście szli tamtędy właśnie kolejni przeciwnicy. W biegu dobył miecza i zasypał ich gradem ciosów, pchnięć i próbami odcięcia kończyn. Walczyli tak przez kilka minut i nikt nie zamierzał odpuszczać.

- Sunako nie mieszaj się do walki! - szybko wykrzyknął i szybkim cięciem powalił jednego z Creigów, a drugiego zranił w nogę, po czym znowu przeszedł do defensywy, odparowując liczne ciosy i ataki. Jeszcze raz spojrzał w jej stronę, a następnie wykorzystał moment, w którym przeciwnicy sądzili, że się rozkojarzył, robiąc zręczny unik przed kolejnym ciosem i wbił swój miecz w bok wroga. Został już tylko jeden. Na niego jednak nie marnował swojego ostrza, więc szybko go przewrócił i zrzucił ze schodów. Creig uderzając o kant schodka, uderzył głową, co spowodowało naglą śmierć.