Wykrywacz Artefaktów | Pora dnia: | |
Zbieraj zioła |
Zarząd Cesarstwa poszukuje aktywnych osób do pomocy przy reaktywacji. Po resztę informacji prosimy zgłaszać się na GG: 13763440
W tunelu, mimo że przechodziło się właśnie nad ogrodami nie dało się poczuć zapachu kwiatów, ani czegokolwiek co pozwoliłoby na rozpoznanie w terenie. Szczególnie utrudnia to ciemność, która w znacznym stopniu dekoncentruje nawet najlepszego mnicha (bo przecież mnisi są znani ze swoich możliwości całkowitej koncentracji). Tylko stęchłe powietrze, odrywające się grudy ziemi i błoto - to cechy, informujące nas o tym, że to właśnie tajemne przejście, często służące cesarzowi do wymykania się z twierdzy. Dokładnie nikt nie wie kto je wykonał, ale czy ktokolwiek wie o istnieniu tego tunelu?
/// Nikt nie ma prawa pisać w tym miejscu, chyba że Administrator poinformuje nas o odnalezieniu wejścia do tunelu.
Offline
Idąc za Dares'em doszła w miejsce gdzie nie było widać żadnej drogi prowadzącej do Twierdzy. Spojrzała pytająco w jego stronę.
- To do tego miejsca szliśmy taką drogę?
Goście, przede mną nie uciekniesz i tak cię znajdę.
Offline
- Tak - po czym, odsłonił szerokie na 1 metr wejście do ciemnego tunelu. Następnie wszedł tam i odrzekł do swojej towarzyszki - Idziesz? - ton brzmiał tak jakby ją nie ponaglał, lecz informował, że w tunelu nie jest wcale źle, jak wygląda z zewnątrz.
Offline
- Oczywiście, że idę- uśmiechnęła się uroczo.
Ostrożnie zaczęła iść w jego kierunku i gdy do niego doszła pokazała mu ręką by szedł przodem.
Goście, przede mną nie uciekniesz i tak cię znajdę.
Offline
Dares szybkim ruchami nóg przemierzał tunel, jednocześnie zastanawiając się na którym etapie drogi mogą się już znajdować. Wiele razy tędy wymykał się z twierdzy, ale nadal jeśli chodzi o kwestię rozpoznania przebytej drogi wciąż był "zielony".
Offline
Deptała mu prawie po piętach. Coraz szybciej oddychała. Tak dawno nie chodziła przez wąskie korytarze, że zapomniała o tym, że ma klaustrofobie.
- Daleko jeszcze?- spytała niepewna z drżącym głosem.
Goście, przede mną nie uciekniesz i tak cię znajdę.
Offline
- Z tego co się orientuję to już niedaleko, ale głową bym nie zaświadczył - powiedział półżartobliwie i zaczął coraz szybciej przebierać nogami. Starał się być jak najszybciej w Twierdzy. Przecież nie było go kilka dni i obawiał się, że rada, służba i strażnicy zauważając jego nieobecność powezmą kroki, mające na celu odnalezienie cesarza. "Gdyby tylko się o tym przejściu dowiedzieli..." - myślał chłopak - "... znowu poczułbym się zniewolony" - ciągnął rozmyślania. Tak dumając nad swoim losem dotarł do końca tunelu, a wiedząc gdzie jest wyjście, ostrożnie począł klapę otwierać, jednocześnie obserwując, czy aby nikogo w komnacie nie ma.
- Droga wolna - odrzekł do swej towarzyszki, po upewnieniu się, co do braku jakiejkolwiek żywej istoty w pokoju.
Offline
Gdy zauważyła koniec tunelu przyspieszyła jeszcze. Nie było to dobrym posunięciem, gdyż gdy szybko wychodziła potknęła się i upadła. Uśmiechnęła się pod nosem, przynajmniej już wyszła z tej ciasnej przestrzeni. Wstała otrzepując tunikę.
- Ciekawe czy mnie ktoś usłyszał- powiedziała cicho z nutką sarkazmu.
Goście, przede mną nie uciekniesz i tak cię znajdę.
Offline
Szybko biegła omijając wzroki strażników. Nie chciała robić Cesarzowi kłopotów związanych z istnieniem tunelu. Gdy była już na miejscu szybko, rękami zaczęła szukać wejścia. Po sekundzie biegła przez niego. Nie lubiła ciemności połączonej z małą przestrzenią. Przebierała szybko swoimi długimi nogami, nie zauważyła gdy był już koniec. Tak jak wcześniej przewróciła się, ale szybko podniosła się i zaczęła biec do Wolnego Miasta Portowego.
Goście, przede mną nie uciekniesz i tak cię znajdę.
Offline
Dares zwinnie przeszedł przez tunel, po czym chwilę czekając aż jego oczy ponownie przyzwyczają się do światła, któryś już raz z kolei niepostrzeżenie wymknął się z twierdzy. Kiedy wydostał się na zewnątrz zauważył jak duszne powietrze z jego cytadeli zmienia się w świeże, niczym produkowane przez tysiące drzew. Zainspirowało go to do pójścia do Smoczej Puszczy, co też uczynił.
Offline