Wykrywacz Artefaktów | Pora dnia: | |
Zbieraj zioła |
Zarząd Cesarstwa poszukuje aktywnych osób do pomocy przy reaktywacji. Po resztę informacji prosimy zgłaszać się na GG: 13763440
Łatwa sprawa, łatwa odpowiedź. - Uważam, że każdy mieszkaniec posiadający lokal oraz specjalne pozwolenie powinien móc otworzyć własny sklep ze swoimi wyrobami i produktami. Im więcej handlarzy, tym gospodarka lepiej się napędza. Dodatkowo, co oczywiste, podatek od każdej sprzedaży.
Offline
- Tak, ale nawet jakby powstało kilka sklepów to jak zachęcić graczy do korzystania z nich? Przecież może być także tak iż my je wybudujemy, a i tak będą świeciły pustkami. Wanwur ma ciekawy pomysł, ale jednak będę musiał go odrzucić. Co do Gilliana to już jest taka możliwość, ale nikt z jej nie korzysta. Zastanawiam się nad ustawą głodową, wedle której gracz, aby móc brać udział w jakimś wydarzeniu, sesji, spotkaniu kółek różańcowych by musiał mieć określoną liczbę energii, która byłaby jednorazowo odbierana jeśli będzie brał udział w danym wydarzeniu.
Offline
*Pomysł Cesarza jest bardzo dobry* pomyślałem i od razu wypowiedziałem się na ten temat
-No cóż Panie, jest to bardzo dobry pomysł, wydaje mi się że jest on do realizacji w niedługim czasie.
Offline
-Pomysł jest całkiem, całkiem. Na pewno usprawniło by to rozgrywkę. Chodzi zdarzą się pewnie tacy którzy będą protestować przeciwko takiemu rozwiązaniu. Oraz tacy którzy będą próbować oszukiwać. Ale poza tym można by było wprowadzić ten pomysł w życie.
Offline
(Trochę mniej fabularnie)
Postanowiłem pokazać tak ostatecznie jak wyglądałby cały projekt gospodarczy.
Każdy gracz, aby wziąć udział w danym wydarzeniu, bądź sesji musi mieć określoną liczbę energii, która będzie jednorazowo odejmowana jeśli dany gracz jednak w tym wydarzeniu weźmie udział. W związku z czym przed każdą sesją/wydarzeniem (w wątku tej chociażby sesji) MG prowadzący będzie musiał napisać ile obywatele potrzebuję energii, aby móc do niej przystąpić. Byłoby to na zasadzie: gracz pisze, że dołącza do sesji, a MG odbiera mu potrzebną liczbę punktów energii (odejmuje punkty reputacji). Jeśli jednak pozostanie mu 0 Energii mdleje i trafia do szpitala, gdzie medycy muszą go uzdrowić. Zaś kiedy chcemy zwiększyć swoją liczbę pkt. Energii musimy coś zjeść (przy każdym produkcie będzie napisane ile "doładowuje" energii). Wszelkie produkty będzie można kupić w określonych miejscach, np. chleb w piekarni, udziec z dzika w cechu myśliwych itd. a każde z tych lokacji byłoby kontrolowane przez jedno z dwóch frakcji handlowych (przypuśćmy Werona i Mitui), każda składająca się z 2-3 członków. Każda z frakcji ma za zadanie sprzedawać swoje wyroby, chronić przydzielone im tereny oraz płacić podatki do skarbca cesarstwa (ok. 20%). Reszta pieniędzy należy się członkom frakcji. Dzięki temu iż mamy 2 frakcje będzie coś w rodzaju konkurencji i aby przekonać do swoich produktów potencjalnych klientów będą oni musieli czymś ich do siebie przyciągnąć, przykładowo niskimi cenami. Rywalizacja frakcji będzie istniała tylko na podłożu handlowym, chociaż nikt nic nie mówił iż sabotaż oraz szpiegowanie przeciwnej frakcji nie jest zakazane. Co się jednak tyczy morderstw, jeśli komuś wina zostanie udowodniona zostanie on wyrzucony z frakcji, frakcja będzie musiała zapłacić 100 dukatów, a sam morderca zostanie napiętnowany.
Dodatkowo każda z frakcji będzie miała własną siedzibę, do której dostęp będą mieli tylko jej członkowie. Co pewien okres czasu (przypuśćmy miesiąc) będzie tam zajeżdżała karawana i oferowała frakcji zakup ich produktów, zazwyczaj niedostępnych w cesarstwie, bądź trudno-dostępnych albo dostępnych, lecz po niskiej cenie. Na rodzaj, ilość i jakość produktów jakie w karawanie się znajdą będą wpływały także warunki atmosferyczne, tkj np. susza.
Więc, co o tym sądzicie? Zanim to wprowadzę muszę być pewien, że 100% jest "za".
Offline
Po wysłuchaniu Cesarza bez zastanawiania się odparłem od razu.
-Jestem, jak najbardziej Za...!!
Offline
Tak jak to zwykłym mówić Dares, każda innowacja dodaje coś świeżego i dobrego dla rozwoju forum. Jestem jak najbardziej na tak, jakby jeszcze tą energię zawrzeć w jakimś pasku(skrypcie) typu GUI i odejmować go komendą to by było coś ;D
Offline
-Owszem, tylko iż moje umiejętności nie są aż tak bardzo rozwinięte. Z tego co widzę to już połowa się zgodziła, a i osoby z zewnątrz (zaufane) mi napisały jako że ten pomysł wniesie na forum coś innowacyjnego. Z tego względu zacznę powoli przygotowywać potrzebne skrypty i zacznę pisać to w sposób prawny. To już ostatnia uchwała na te obrady, ale na następnej również oczekujcie czegoś nowego Poczekajmy jednak aż reszta odpisze i dopiero wtedy zakończmy obrady. Za udział przewiduję wynagrodzenie.
Offline
Podniosłem rękę i przeciągnąłem się, po czym stwierdziłem
-Pomysł ten jest zaiste dobry, lecz trudny do realizacji ale wierzę, że się nam uda.
Offline
Gillian kiwnął głową. - Trudno nie być za, wsłuchując się w to. Taki mały szczegół co do energii. Jeszcze sen. Co do całokształtu, jestem przekonany że będzie to dobrze funkcjonować.
Offline
- Dobrze, zatem przyjmuję iż projekt przyjęty. Teraz powinniśmy obrać kogoś kto się tym zajmie. Oczywiście ja będę to prowadzić, ale potrzebuję kogoś kto mi pomoże. (W razie czego proszę na GG)
Także inna sprawa, jak według was powinny się nazywać te frakcje handlowe?
Offline
Dares siedział przy swoim dębowym i mosiężnym zarazem biurku, po godzinach ciężkiej pracy umysłowej, przeglądając całe stosy papierów oraz dokumentów z którymi nie zdążył się zaznajomić wcześniej, bądź chciał je po raz wtóry przeczyta i obmyślić plan działania wobec problemów w nich przedstawionych. Do tego stanowiska był całkowicie zniechęcony i z chęcią by się położył do swego łoża i zasnął snem sprawiedliwych gdyby nie jedna rzecz. Wnet usłyszał pukanie do drzwi; wiedział kto to jest, a przynajmniej się spodziewał tej osoby, wobec czego szybko i bez ogólnego entuzjazmu odpowiedział:
- Wejść!
Offline
Lekko poddenerwowany i znacznie zirytowany faun wkroczył niepewnie do gabinetu, zupełnie jakby obawiał się ataku ze strony mniemanego Cesarza, bądź któregoś z jego strażników. Po głowie krążyły mu różne myśli, między innymi czy ma on coś wspólnego z tym porwaniem. Zniecierpliwiony wycedził przez zęby:
- Jeśli ty stoisz za tym porwaniem, proszę cię, powiedz tylko czemu to zrobiłeś? Odpowiedz!
Offline
- Za jakim porwaniem? - spytał szczerze zdziwiony - Wezwałem cię, bo słyszałem, że zajrzałeś do Valery. Chyba mnie jeszcze pamiętasz. - przybliżył twarz bliżej światła ze świecy, aby tamten mógł go rozpoznać - Kiedyś byłem w twoim kraju i się spotkaliśmy. Tak ogólnie to może byś wyjaśnił o co ci chodziło? Może przy okazji rozwiążemy twój problem?
Offline