Nie zwróciłam uwagi na tą elfkę. Ćwiczyłam dalej. Hej, to nawet mi się podoba. Szło mi coraz lepiej. Może nie będzie ze mnie taka ofiara, jak myślałam. Na mojej twarzy pojawił mi się lekki uśmiech.
Skończyłam. Poszłam do Instruktora.

Ostatnio edytowany przez JPEG (2012-06-10 19:19:59)

Instruktor powoli podniósł się z trawy i spoglądną na dziewczynki. - Widzę, że nawet szybko wam to poszło. Z powodu iż wszyscy skończyli dzisiejsze ćwiczenia, a ja sam nie mogę dzisiaj dłużej zostać to macie za zadanie przebiec po dwa okrążenia wokół placu i zrobić jeszcze trzydzieści takich samych wymachów mieczem. To będzie koniec pierwszego treningu, jeśli chcecie go kontynuować przyjdźcie jutro o 7:00. - Po powiedzeniu tego udał się do budynku by zabrać swoje rzeczy i pójść do domu.

Z wymachami poszło mi bardzo szybko.Przecież to takie łatwe.Ale robiłam je powoli.Niech ta elfka ma satysfakcję że robi coś szybciej. Odłożyłam miecz i  zaczęłam biec.Cały czas patrzyłam na elfke, gdy ona zamieniła się w słowika.Przez to nawet nie patrzyłam pod nogi i przewróciłam się.Tylko przetarłam kolano, z którego leciała krew.To nic nie boli.Dokończyłam bieg.Przy wyjściu stała beczka z deszczówką, w której umyłam zakrwawione ręce.Było już chłodno więc zarzuciłam płaszcz Luxa i wyruszyłam do miasta.

Szybko biegłam na trening. Można powiedzieć, że rozgrzewkę mam już za sobą. W końcu dotarłam, lekko zsapana, ale dotarłam. Eh! I znowu będę ćwiczyć w sukni!
- Witam czcigodnego instruktora - rzekłam do mężczyzny.

- Tak dla panienki informacji to ja nie śpię. - Powiedział powoli podnosząc się z trawy. Rozglądnął się po placu patrząc czy są wszyscy. Dzisiaj było dziwnie mało osób. - Roland! - Zawołał do jednego z kadetów, który natychmiast podbiegł do instruktora. - Dlaczego jest tak niewiele osób? - Spytał się chłopaka. - No więc... Roland przez chwilę nie wiedział lub nie chciał powiedzieć co jest tego powodem, lecz po chwili wykrztusił z siebie... - Wczoraj wieczorem zjawił się jakiś człowiek podając się za członka gildii najemników i powiedział, że szukają nowych członków, a każdy kto dołączy będzie sowicie wynagrodzony i czeka go wielka sława, po tym część naszych zabrała swoje rzeczy i poszli z nim. - Instruktor przez chwile stał bez ruchu. - Możesz wrócić do szeregu. - Powiedział do chłopca. - Więc tak, zaczniecie od przebiegnięcia pięciu okrążeń wokół placu, a każdy kto wie coś więcej o tych najemnikach niech natychmiast mi o tym doniesie. - Powiedział to po czym jak zawsze siadł pod starym dębem.

Uśmiechnęłam się do mężczyzny.Pięć kółek?
-To ma być rozgrzewka czy cały trening?-pomyślałam biegając dookoła placu-Tak, ja mam biegać,a on sobie siedzi pod drzewem.
Nawet nie zauważyłam kiedy skończyłam piąta kółko.Stanęłam na wprost instruktora.Nachyliłam się nad nim i spojrzałam mu prosto w oczy.
-Dziś tez będziemy ćwiczyć same wymachy, czy w końcu pokażę panu co potrafię?-zapytałam.

Kiedy skończyłam Sunako dobiegła razem ze mną. Stałyśmy przed Instruktorem.
- Panie instruktorze, chciałabym panu powiedzieć, że powinnyśmy mieć chyba bardziej zróżnicowany trening. Ja dopiero zaczynam, a koleżanka jest bardziej obeznana w broni.

Instruktor popatrzył się na Selenę. - Jakby panienka nie wiedziała to ja tu jestem instruktorem i to ode mnie zależy jaki trening będziecie miały. Wszyscy tu ćwiczą tak samo, więc nie widzę powodu by dla was robić jakiś specjalny trening. - Przez chwile wszyscy zamilkli, chyba pierwszy raz widzieli instruktora takiego zdenerwowanego. - Wydaje mi się, ze się zrozumieliśmy - Powiedział instruktor po czym dokończył myśl... - Dzisiejszy trening zaczniecie od zrobienia pięćdziesięciu pionowych cięć mieczem, następnie wykonacie taką samą liczbę pchnięć i pierwszą część treningu skończycie zrobieniem trzydziestu pompek i trzydziestu pompek. Po skończeniu zgłosicie się do mnie po kolejną część treningu. Prawdopodobnie będę znajdował się w szatni dla instruktorów lub gdzieś za budynkiem, powinniście mnie znaleźć. - Po powiedzeniu tego zastawił was wykonujących ćwiczenia, a on udał się do budynku.